EN

29.04.1995 Wersja do druku

Dziecięca zabawa

45 minut - tyle, ile lekcja w szkole - trwały trzy mi­niatury Gertrudy Stein, wy­stawione w Teatrze Drama­tycznym pod wspólnym ty­tułem "Bracia i siostry i". Nic nie zrozumiałem, ale wyszedłem z teatru mocno rozbawiony.

W Sali im. Witolda Zatorskiego na IV piętrze teatru piątka młodych aktorów udaje dzieci, które na pod­wórku, pod płotem z siatki, brzydko się bawią. Są to okrutne zabawy, które Gertruda Stein podpatrzyła w latach 40. podczas wojny we Francji. Pierwsza polega na rywali­zacji o królewską godność; kończy się śmiertelnym pojedynkiem. Pod­czas drugiej tajemniczy głos prze­powiada katastrofalne przemiany, którym ulegną bohaterzy. Jedna z bohaterek rzeczywiście zmienia się w jajko, a jej kolega bezskutecz­nie wiąże się sznurkiem, by unik­nąć przepołowienia. Zabawa trze­cia to zabawa w morderstwo. Boha­terzy latają dookoła sceny, trup się ściele, w końcu ostatnia żyjąca po­stać zabija się sama. Zabawa toczy się pod czterema migającymi telewizorami. Co jakiś czas z głośników dobiega krótki pisk. W przerwach na głowę publiczności wali się mocna muzyka elektroniczna. Całość, mimo akcentów okru­cieństwa, utrzymana jest w kon­wencji

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 101

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

29.04.1995

Realizacje repertuarowe