EN

10.10.2017 Wersja do druku

Publiczność zakopiańska jest wspaniała

- Paweł Mykietyn, kompozytor muzyki współczesnej o światowej sławie, nie ograniczył się w swoich pomysłach tylko do tego, co najnowsze. Chwała mu za znalezienie "złotego środka". W tegorocznym programie znalazły się też nasze wcześniejsze, z różnych powodów niezrealizowane pomysły - z Danutą Sztencel, koordynatorką zakopiańskiego Festiwalu "Muzyka na Szczytach" i prezeską Stowarzyszenia im. Mieczysława Karłowicza, rozmawia Beata Zalot z Tygodnika Podhalańskiego.

IX edycja "Muzyki na Szczytach" za nami. Organizacyjnie i logistycznie ogarnąć tak duże przedsięwzięcie na pewno nie jest łatwo. Mały sztab ludzi z panią na czele, ogromna ilość pracy, stres, a jednak ubytku entuzjazmu i energii u pani prezes nie zauważam. - Zmęczenie rozliczaniem poprzedniej edycji, organizacją, zdobywaniem pieniędzy znika w momencie, gdy rozbrzmiewa pierwsza nuta koncertu inaugurującego festiwal. Wtedy wszystko odbywa się już "samo", na mnie spływa błogi spokój, zawsze jednak podszyty niepokojem, bo jakieś niespodzianki zawsze mogą się przydarzyć. Odkąd dyrektorem artystycznym Muzyki na Szczytach został Paweł Mykietyn, repertuar festiwalu nieco bardziej zwrócił się w kierunku muzyki współczesnej. Czy nie było obawy, że publiczność odwróci się od was? - Publiczność zakopiańska jest wspaniała. Bywało już nieraz, że z duszą na ramieniu czekaliśmy na jej reakcję. Podczas festiwalu staramy się zapewnić różnorodn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Podhalański nr 40

Autor:

Beata Zalot

Data:

10.10.2017