EN

25.02.1995 Wersja do druku

Historyja o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim

Inscenizacja Piotra Cieplaka nie zmieniła się wiele w porównaniu z prapremierową wersją z Teatru Współczesnego we Wrocławiu, o któ­rej pisałem w "Polityce" przed nie­mal dwoma laty dość obszernie. W dalszym ciągu jest odarta z wszel­kich błyskotek, chropawa (aczkolwiek undergroundowe "Kormorany" grają jakby czyściej) i nie w pełni spójna, w dalszym ciągu nie jest jasny status postaci: czy to, by tak rzec, sproleta-ryzowani uczestnicy tamtego Zmar­twychwstania, czy nasi współcześni, którzy dla siebie i na miarę własnych wyobrażeń grają misterium jerozo­limskiej Wielkiejnocy. Szesnastowiecz-na "Historyja" Mikołaja z Wilkowiecka nieco trzeszczy w szwach, ale wła­śnie w braku pietyzmu dla zabytku - przy szacunku dla jego treści - tkwi siła tego spektaklu, w kilku sekwen­cjach (wyprowadzenie z piekieł, uka­zanie się Jezusa apostołom) olśnie­wającego. Wobec ciepłej nudy war­szawskich scen to misterium żarliwe, rzetelne w zmaganiach z wielkim

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 8

Data:

25.02.1995