EN

7.10.2017 Wersja do druku

Maria Maj: Przyjazd do Warszawy był jak wyjazd za granicę

- Od początku mojej pracy artystycznej szłam za twórcami teatru i inscenizatorami, którzy mnie interesowali - mówi Maria Maj, aktorka TR Warszawa.

Spotykamy się w palarni TR Warszawa przed próbą do spektaklu "Moja walka" w reż. Michała Borczucha na podstawie monumentalnej powieści Karla Ove Knausgarda. Borczuch wziął na siebie niełatwe zadanie, w końcu książka Norwega ma 3,6 tys. stron i jest rozpisana na sześć tomów. Knausgard opisuje w nich swoje życie od dzieciństwa aż po dojrzałość. ARKADIUSZ GRUSZCZYŃSKI: W spektaklu gra pani matkę. MARIA MAJ: Tak, gram Ingrid, teściową Knausgarda. Która była alkoholiczką. - Tego nie jestem pewna, nie zostało to powiedziane wprost przez Knausgarda. Na pewno dotykamy problemu alkoholizmu matek i ojców, a także tego, jak następne pokolenie próbuje się odciąć od rodziców i ich nałogu. Ta próba zdystansowania się czy przepracowania traum, niestety, często się nie udaje. Ingrid zresztą wypiera w sposób znakomity swój alkoholizm. Może to jej metoda na ucieczkę od rzeczywistości? A to prawda z Mariuszem Szczygłem? - Nie rozumiem. Podobno nie chc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przyjazd do Warszawy był jak wyjazd za granicę

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 233

Autor:

Arkadiusz Gruszczyński

Data:

07.10.2017

Realizacje repertuarowe