Bajon, reżyser "Szaleństwa Jerzego III" Alana Bennetta w Teatrze Dramatycznym i scenograf Janusz Sosnowski zawiesili w głębi sceny ostrze gilotyny. Opada ono, gdy król pogrąża się w obłędzie, podnosi się, gdy odzyskuje władze umysłowe i monarszy majestat Symbol jest efektowny, jednak nietrafny.
W pierwszej scenie przedstawienia, na Jerzego III rzuca się z nożem obłąkana kobieta. Król nakazuje, by nie robić jej krzywdy, a jedynie umieścić w szpitalu wariatów. Jest w tym ironia losu, gdyż sam podzieli wkrótce dolę nieszczęśnicy. Z pewnością jednak nie musi się obawiać rewolucji i szafotu. Szaleniec, który rzucił się na francuskiego Ludwika XVI, po straszliwych torturach został żywcem rozerwany na sztuki. Jerzy III uważa to za barbarzyństwo. Jest dumny z panującej w jego kraju praworządności Anglia była wtedy faktycznie państwem o najbardziej nowoczesnym ustroju w Europie. Chociaż więc lud Paryża zburzył Bastylię,los Ludwika XVI w żadnym wypadku nie zagraża angielskiemu Jerzemu. Jądrem królewskiego obłędu w sztuce Bennetta wydaje się raczej utrata amerykańskich kolonii, które wyzwoliły się i ogłosiły Stanami Zjednoczonymi Ameryki. W obecności króla nie wolno o tym wspominać Zgodnie więc z historią i psycho