EN

3.10.1994 Wersja do druku

Szaleniec na tronie. Filip Bajon reżyseruje w Dramatycznym

Bajon, reżyser "Szaleństwa Jerzego III" Alana Bennetta w Teatrze Dramatycznym i scenograf Ja­nusz Sosnowski zawiesili w głębi sceny ostrze giloty­ny. Opada ono, gdy król pogrąża się w obłędzie, pod­nosi się, gdy odzyskuje władze umysłowe i monarszy majestat Symbol jest efektowny, jednak nietrafny.

W pierwszej scenie przedstawienia, na Jerzego III rzuca się z nożem obłąka­na kobieta. Król nakazuje, by nie robić jej krzywdy, a jedynie umieścić w szpi­talu wariatów. Jest w tym ironia losu, gdyż sam podzieli wkrótce dolę nie­szczęśnicy. Z pewnością jednak nie mu­si się obawiać rewolucji i szafotu. Szaleniec, który rzucił się na francu­skiego Ludwika XVI, po straszliwych torturach został żywcem rozerwany na sztuki. Jerzy III uważa to za barbarzyń­stwo. Jest dumny z panującej w jego kraju praworządności Anglia była wte­dy faktycznie państwem o najbardziej nowoczesnym ustroju w Europie. Chociaż więc lud Paryża zburzył Bastylię,los Ludwika XVI w żadnym wypadku nie zagraża angielskiemu Jerzemu. Jądrem królewskiego obłędu w sztu­ce Bennetta wydaje się raczej utrata amerykańskich kolonii, które wyzwoli­ły się i ogłosiły Stanami Zjednoczonymi Ameryki. W obecności króla nie wolno o tym wspominać Zgodnie więc z hi­storią i psycho

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny, nr 192

Autor:

Irena Maślińska

Data:

03.10.1994

Realizacje repertuarowe