EN

30.09.2017 Wersja do druku

Z fotela Maciejewskiego: Farsa jak talala

"Pomoc domowa" Marca Camolettiego w reż. Krystyny Jandy w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Łukasz Maciejewski na swoim blogu.

Czasami chodzi o uśmiech. Uśmiech - naprawdę ważna rzecz. Podczas oglądania "Pomocy domowej" Marka Camolettiego śmiałem się głośno: nie towarzyszyły temu wcale gogolowskie pytania ("z kogo się śmiejecie"), nie było także ukąszeń heglowskich i dylematów szekspirowskich. Śmiech, po prostu, śmiech - wynikający z akcji przedstawienia, z kalamburów słownych, z aktorstwa sytuującego się równo o krok od tego, co byłoby już nadmiarem w złym guście, ale nigdy tego kroku niestawiającego. Jednym słowem: czysta radość w środku pesymistycznej polskiej jesieni. Taki spektakl to jak pastylka optymizmu, przyjemny - chociaż chwilowy - znieczulacz. Farsa, a "Pomoc domowa" to dosyć typowa farsa, opiera się na kilku sztywnych zasadach. W warstwie narracyjnej oglądamy świat w mocno przekrzywionym zwierciadle. Nie warto, a nawet nie wolno doszukiwać się tutaj logiki postępowania bohaterów, głębi psychologicznej, czy sumy przyczynowo-skutkowej. Farsy tego nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z fotela Maciejewskiego: Farsa jak talala

Źródło:

Materiał własny

www.aict.art

Autor:

Łukasz Maciejewski

Data:

30.09.2017

Realizacje repertuarowe