EN

28.09.2017 Wersja do druku

Justyna Godlewska-Kruczkowska: Ciągle czuję się jak ta złota rybka

Justyna Godlewska-Kruczkowska to szczęśliwa żona i mama dwóch córek. Na scenie od 1998 roku. Najpierw była Kopciuszkiem czy Królową śniegu. Dziś odważnie pokazuje ciało w farsie "Mayday".

Jaką rolę w domu gra Justyna Godlewska-Kruczkowska? - Oj, chyba cały szereg ról. Żony, mamy, gospodyni, burzy gradowej, ale też i całkiem miłej i sympatycznej pani domu. Dobra czy zła policjantka? - Nie wiem, to chyba zależy od sytuacji. Mamy dwie córki - Różę i Anielę, i zdecydowanie większy posłuch i respekt mają do taty. Na pewno jestem mniej konsekwentna i często na tym tracę. Mąż potrafi być bardziej stanowczy, niemniej jest przez dzieciaki uwielbiany i kochany. Córeczki tatusia? - Absolutnie. Są już w tym wieku, kiedy główki zaczynają pracować i wiążą się w sojusze w zależności od koniunktury i potrzeby. Nawet jeśli mamy odmienne zdanie na temat naszych dzieci w ich obecności staramy się trzymać jeden front. W mojej rodzinie powtórzył się schemat z domu rodzinnego. Też mam siostrę, byli tata, mama i dwie dziewczyny. Wydawało mi się, że miałam najwspanialszego tatę na świecie, ale nie - to moje dzieci mają najlepszego ta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ciągle czuję się jak ta złota rybka

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 226 Magnes Białystok

Autor:

Jerzy Doroszkiewicz

Data:

28.09.2017