EN

18.09.2017 Wersja do druku

Rewanż zlekceważonych

W dwóch miastach - Bydgoszczy i Kaliszu - rozegrały się w teatrach podobne wydarzenia. Mimo wysokiej samooceny dyrekcji, wspieranej kategoryczną ofensywą zewnętrznych sprzymierzeńców i mediów, lokalna władza nie przedłuża kontraktu - ogłasza konkurs, który dotychczasowe kierownictwo przegrywa. W obu przypadkach dotyczy to sceny, lokującej się w nurcie teatru krytycznego (inne autocharakterystyki: politycznie zaangażowany, progresywny). Ciekawe czy liderzy tego nurtu zorientowali się jakie popełnili błędy. I który błąd był decydujący - pisze Lech Śliwonik w kwartalniku "Scena".

Teatrem Polskim im. H. Konieczki w Bydgoszczy przez osiem lat kierował Paweł Łysak, po jego odejściu (2014) ogłoszono konkurs. Wygrał - mocno popierany przez poprzednika - Paweł Wodziński. Zadeklarował kontynuację dotychczasowej linii. Niebawem okazało się, że zapowiedź realizuje, ale znacznie silniej kieruje scenę w stronę faworyzowanego przez część środowiska "teatru krytycznego". Pojawili się nowi reżyserzy, nowi aktorzy, zmienił się charakter Festiwalu "Prapremiery", prowadzonego przez Teatr. Część zespołu podnosiła wartość linii programowej jako "związanej tematycznie z równościowymi i demokratycznymi projektami społecznymi". Stronnicy dyrekcji - część krytyki i środowiska - chętnie podkreślali ogólnopolskie sukcesy: zaproszenia na festiwale, zdobyte nagrody. Inaczej widzieli sytuację bydgoscy teatromani - widownia pustoszała, coraz więcej było głosów krytycznych. Kiedy prezydent Bydgoszczy zapowiedział ogłoszenie konkursu, czę

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rewanż zlekceważonych

Źródło:

Materiał własny

Scena nr 1-2/2017

Autor:

Lech Śliwonik

Data:

18.09.2017