EN

16.09.2017 Wersja do druku

Kiedy wybuchł skandal, rzekł: Nikt już mnie teraz nie zaprosi na wesele

Stanisław Wyspiański tworzył do ostatnich swoich dni. Kiedy nie miał już władzy w rękach, kazał przywiązywać sobie deski do ramion, a do nich narzędzia do rysowania. Kiedy nie mógł już malować, dyktował utwory literackie. Żył tylko 38 lat - o książce Moniki Śliwińskiej pt. "Wyspiański. Dopóki starczy życia" pisze Jolanta Ciosek w Dzienniku Polskim.

By zacząć sztukę, stworzyć dzieło, potrzeba męki, trudu, pasji, bólu, skarg, żalu, smętku, lęku, grozy, litości - pisa Stanisław Wyspiański w "Wyzwoleniu". Znał to wszystko z autopsji, zaznał wszystkiego po trochu. Stanisław Wyspiański -malarz, pisarz, scenograf, twórca nowoczesnego teatru. Człowiek o wielu talentach. Uparty, konsekwentny. Jeden z tych, którzy nie przyzwyczajają się do rzeczywistości zastanej, za wszelką cenę chcą ją zmieniać. 38 lat krótkiego życia wypełnionego sztuką w różnych jej odsłonach. 38 lat walki. Od bardzo trudnego dzieciństwa po śmierć na syfilis. "Czy (Panu) w oczy kiedy śmierć zajrzała? - mnie ona w oczy patrzy co dzień" - pisał w jednym z listów. Napiętnowany chorobą, spalał się w nierównej walce z przeznaczeniem. Gorączkowo szukał dróg spełnienia artystycznego. W przededniu śmierci czytał o sobie: "największy z żyjących polskich poetów". Wierzył w nieśmiertelność, bo jedynie ona mogła mu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kiedy wybuchł skandal, rzekł: Nikt już mnie teraz nie zaprosi na wesele

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 215/15.09

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

16.09.2017

Realizacje repertuarowe