- Teatr to jest przestrzeń duchowa. Rozmawiając o teatrze, rozmawiamy o potrzebach człowieka. Niezwykle ważne jest zapracowanie na świadomego odbiorcę. To przyświecało mi od zawsze, zarówno w myśleniu o repertuarze teatru, jak i wtedy, gdy tworzyłam Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych - mówi Ewa Pilawska, dyrektor Teatru Powszechnego w Łodzi.
LIFE IN. Łódzkie: Jaki swój teatr widzi dyrektor Ewa Pilawska? Ewa Pilawska: Teatr blisko ludzi. Otwarty na drugiego człowieka, empatyczny, dostrzegający tych, którzy mają utrudniony dostęp do kultury, przyjazny. Ale również poszukujący, różnorodny, dociekliwy. Teatr, który ma w sobie taki gen młodości, który jest "ciągle w drodze". Teatr wywołujący emocje, intensywny, dynamiczny, dający jednocześnie chwilę wytchnienia i dobrej zabawy. To teatr, który cały czas się rozwija. Dlatego w każdym sezonie pojawiają się u nas nowe projekty. Zawsze podkreślam, że w teatrze najważniejszy jest widz; ważne, aby wiedzieć dla kogo robi jest teatr oraz w jakim kontekście i miejscu się go tworzy. Wychodzimy więc do widza, docieramy do tych, którzy chcieliby korzystać z kultury, a z jakiegoś powodu nie mogą. Często barierą w dostępie do teatru jest na przykład cena biletu. Dlatego w repertuarze Teatru Powszechnego w każdym miesiącu mamy wybrane przedsta