Czyj jest ten Mickiewicz? Czyja jest ta Litwa? I jakie ma związki z Białorusią? - pytano, rozmawiano, debatowano w weekend (1-2.09) podczas Trialogu Białoruskiego w Krynkach. Nad wszystkim unosił się duch patrona spotkania - Sokrata Janowicza, ale też Giedroycia i Miłosza, który kiedyś podsumował gorzko: "Za trudny dla nas chyba ten Mickiewicz" - pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
To już kolejne spotkanie, na które zjechali artyści, politycy, historycy, zaproszeni przez Fundację Villa Sokrates. Fundacja kontynuuje dzieło zapoczątkowane przez nieżyjącego publicystę i pisarza Sokrata Janowicza, dla którego Krynki były centrum wszechświata, a promowanie literatury i kultury białoruskiej - jedną z najważniejszych spraw. Przez wiele lat zwoływał do siebie tłumaczy i literaturoznawców z Polski i zagranicy. Po jego śmierci jego następcy nie odpuścili - Trialog jest nadal realizowany, w Krynkach, ale też już z inną formułą, z większym otwarciem się na publiczność i programem łączącym teatr, muzykę i sztukę z debatami kulturalno-społeczno-historycznymi. W tym roku w trzech panelach (historycznym, literackim i kulturalnym) w dawnej Synagodze Kaukaskiej grono dyskutantów debatowało m.in. o tym, dlaczego Mickiewicz w swoich utworach nie wspomina o Białorusinach i nie pisał po białorusku, skoro to właśnie białoruski folklor zna