Wydarzeniem kulturalnym stolicy są występy Starego Teatru z Krakowa. Goście przywieźli ze sobą głośne inscenizacje: "Antygoną" Sofoklesa i "Hamleta IV" Szekspira, oba spektakle w reżyserii Andrzeja Wajdy, scenografii Krystyny Zachwatowicz, z muzyką Stanisława Radwana.
Oto co mówił o spektaklach przed warszawskimi występami Andrzej Wajda. - "Antygonę" zrobiliśmy sześć lat temu, w czasie stanu wojennego. Spektakl ma swoją historię. Cenzura dopatrywała się aluzji do stanu wojennego i osobiście generała, chociaż nasz bohater nie nosił ciemnych okularów. W jednej ze scen K. Zachwatowicz ubrała chór grecki w waciaki i białe kaski, więc widziano w tym aluzję do stoczniowców. Wreszcie, gdy cenzorzy po przeczytaniu "Antygony" stwierdzili, że nic do niej nie dopisałem ani niczego nie skreśliłem, puścili spektakl, ale z zastrzeżeniem: może być grany tylko w Krakowie. Dopiero w zeszłym roku pokazaliśmy go w Grecji, teraz w Warszawie. Cieszę się, że "Antygona" mogła wreszcie dotrzeć do stolicy. Mam serce do Antygony, tego skrzywdzonego dziecka, więc bardzo chciałem coś dla niego zrobić. Dzięki uprzejmości dyr. Teatru Rzeczypospolitej Mieczysława Marszyckiego występujemy w Warszawie. Siła tego przedstawienia ni