To nie jest teatr tradycyjnie realistyczny, mamy tu liczne dramaturgiczne skróty i przewrotki, w przypadku niektórych obrazów trzeba mocno wysilić wyobraźnię - o "Prawdzie i innych dramatach" Jarosława Jakubowskiego pisze Piotr Zaremba w Sieciach Prawdy.
Sztuki teatralne czyta mi się trudniej niż cokolwiek innego. Często odnosi się, zwłaszcza na początku, wrażenie pewnej sztuczności albo ułomności tekstu, który nabiera pełnych barw dopiero wypowiadany przez aktorów. Dlatego po zbiór Jarosława Jakubowskiego "Prawda i inne dramaty" sięgałem powoli. Acz miałem powody do zaciekawienia. Sztuka tego autora "Generał", wydana w poprzednim zbiorku, odbiła się pewnym echem. Pewnie i z powodu głodu współczesnej dramaturgii, ale nie był to "rak na bezrybiu". Groteskowa inscenizacja w warszawskim Teatrze Imka poświęcona Wojciechowi Jaruzelskiemu nie spodobała się "Gazecie Wyborczej", która miała pretensję, że portretowany u schyłku życia dyktator prezentuje się "jak upiór". Tekst był inteligentny, tyle że przed ulubionym bohaterem Adama Michnika nie bił pokłonów... Zarazem zamieszkały w Koronowie koło Bydgoszczy Jakubowski zwrócił moją uwagę powieścią "Rzeka zbrodni". Zgodnie z modą (Marek Kra