EN

17.08.2017 Wersja do druku

Mity i hity

Taniec klasyczny i współczesny to dwa nieporównywalne obszary - Joanna Szymajda, wiceszefowa Instytutu Muzyki i Tańca polemizuje z Joanną Brych, autorką "Polityki".

Ten tekst powstał z poczucia, że artykuł Joanny Brych, której inne teksty bardzo cenię, zatytułowany "Solo i w balecie" (POLITYKA 30), poświęcony tańcowi klasycznemu i współczesnemu, buduje wrażenie, że tylko pierwszy z tych obszarów może być uważany za profesjonalny i jako taki ciekawy z punktu widzenia publiczności. Tymczasem, choć są to światy mające punkty styczne i wielu wybitnych twórców czerpie zarówno z klasyki, jak i ze współczesności, są one nieporównywalne i różnią się od siebie nie tylko pod względem instytucjonalnym, ale i estetycznym - posługują się innymi środkami scenicznymi, inną poetyką, czerpią inspiracje i warsztat z odrębnych źródeł i historii. Dlatego tworzenie dychotomii Teatr Bolszoj a "pokolenie solo" (tak określani są młodzi twórcy polskiego tańca współczesnego) czy zestawianie prac Pawła Sakowicza i Williama Forsythe'a, połączone z zupełnie już niezrozumiałym przywołaniem XIX-wiecznego baletu "Korsar

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mity i hity

Źródło:

Materiał własny

Polityka nr 33

Autor:

Joanna Szymajda, Joanna Brych

Data:

17.08.2017