"Łauma, czyli czarownica" wg Karola Kalinowskiego w reż. Magdaleny Miklasz. Pisze Michał Centkowski w tygodniku Newsweek.
W 2009 roku wydawnictwo Kultura Gniewu opublikowało komiks "Łauma" Karola Kalinowskiego. Opowieść o młodej dziewczynie, która po śmierci babci przeprowadza się z tatą do małej, pełnej tajemnic krainy na północno-wschodnich krańcach Polski, szybko zyskała miano kultowej. Teraz "Łaumę" na scenę Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu przeniosła Magdalena Miklasz. Efekt zachwyca. Z jednej strony pokrytej ziemią sceny dom babci: stara lodówka, kilka drewnianych gratów i wielki, nieco przydymiony kominek. Z drugiej - drzewa, gęste krzaki: mroczny las zamieszkiwany przez dziwaczne stwory. A pośrodku biurko ze sprzętem muzycznym - mała stacja radiowo-nadawcza. Tło tworzą niepokojące projekcje filmowe wyświetlane nad sceną. Mirek Kaczmarek zręcznie uchwyciwszy atmosferę komiksu Kalinowskiego, stworzył na scenie niesamowity, trochę straszny świat, klimatem przypominający "Miasteczko Twin Peaks". "Cześć, wita was Dorota. Doti, Doris, Dorka... Dorotka - to