EN

12.07.1992 Wersja do druku

Maciej Prus znowu jest panem u siebie

Wydaje się, że "dach nad głową" odzy­skał także Maciej Prus. Po wycofaniu się "Bataxu" Wiktora Kubiaka z umowy o dzierżawie Teatru Dramatycznego, Prus jest zno­wu panem we własnym domu. A wystawił ostatnio w tym domu rzecz grywaną nie­zmiernie rzadko, choć owianą dramatyczną legendą: "Woyzecka" Georga Büchnera. Skąd ta legenda? Büchner, który zmarł mając za­ledwie 24 lata, nie ukończył swego posępnego dramatu (opartego zresztą na autentycznym wydarzeniu). Wszystko wskazywało na to, że "Woyzeck" pozostanie zapomnianym rękopi­sem, tymczasem po trzydziestu dwu latach odnalazł go, dokończył i wprowadził na scenę K. E. Franzos. Wkrótce też uznano "Woyzecka" za jedno z najdoskonalszych, choć najbardziej ponurych arcydzieł XIX-wiecznej literatury niemieckiej. W Dramatycznym przygotował dramat B­üchnera Paweł Wodziński. Znacznie skonden­sował spory utwór, pozostawił wprawdzie wszystkie 25 scen oryginału, niektóre zazna­czył zaledwie jedny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kurier warszawski Rok XXV. Nr 6 (262).

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój

Autor:

Lucjan Kydryński

Data:

12.07.1992

Realizacje repertuarowe