- W środowisku teatralnym mówi się coraz głośniej, że trzyletnie kadencje są nieporozumieniem, to zaledwie rozbieg, nie można rozwinąć skrzydeł. W konsekwencji ocenia się pracę dyrektora teatru po dwóch sezonach. A co można osiągnąć w dwa lata? Jedynie rozeznać się w realiach, zacząć przygotowywać zespół - mówi Magda Grudzińska, dyrektorką Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu.
We wrześniu szefem kaliskiego teatru zostanie Bartosz Zaczykiewkz, zaś Magda Grudzińska, obecna dyrektor Bogusławskiego wraca do Krakowa Niedługo przyjdzie się pani pożegnać z kaliską sceną. Jakie emocje temu rozstaniu towarzyszą? - Gdy myślę o tych trzech kaliskich sezonach, to czuję głównie pozytywne emocje, bo naprawdę dużo udało nam się zrobić. Ale z drugiej strony mam poczucie żalu spowodowanego marnotrawstwem, bo trwało to zbyt krótko, aby przynieść tak obfite owoce, jak mogłoby. Nie zrobimy poważnego kroku naprzód, do którego właśnie byliśmy gotowi, bo nie będzie kontynuacji. Nowy dyrektor zawsze zaczyna od początku. W środowisku teatralnym mówi się coraz głośniej, że trzyletnie kadencje są nieporozumieniem, to zaledwie rozbieg, nie można rozwinąć skrzydeł. W konsekwencji ocenia się pracę dyrektora teatru po dwóch sezonach. A co można osiągnąć w dwa lata? Jedynie rozeznać się w realiach, zacząć przygotowywać zespół. N