EN

14.07.2017 Wersja do druku

Zapomniany "Książę niezłomny"

Ten spektakl przed 90 laty obejrzało w Częstochowie 5 tys. ludzi. A może nawet 11 tys. Dziś mało kto o nim wie.
Był wystawiony tuż po pogrzebie Juliusza Słowackiego, więc wydarzenia wydają się łączyć. Tak naprawdę zeszły się przypadkiem - pisze Joanna Skiba w Gazecie Wyborczej - Częstochowa.

Był rok 1927. Najpierw Częstochowę obiegła elektryzująca wiadomość: u nas też zatrzyma się trumna Słowackiego i będzie można oddać wieszczowi należny mu hołd. Sprawa przeniesienia szczątków poety z Francji do Polski - inicjatywa obywatelska - była głośna od lat. A jeszcze głośniejsza, od kiedy kardynał Puzyna oznajmił, że Słowackiego na Wawel nie wpuści. Teraz finalizowała się dzięki decyzji marszałka Piłsudskiego. Powtórny pogrzeb okazał się bardzo uroczysty. Trumna przywieziona z Francji drogą morską płynęła następnie z Gdańska do Warszawy, skąd specjalnym składem kolejowym jechała do Krakowa. 27 czerwca pociąg miał postój w Częstochowie. Peron wypełniły rozmaite delegacje ustawione w szpaler. Przed budynkiem stacyjnym stanął tłum ludzi. Czekano w uroczystym napięciu. Świst syren fabrycznych był znakiem, że pociąg nadjeżdża. Orkiestra zagrała hymn narodowy, a kompania honorowa stacjonującego w Częstochowie 27. Pułku P

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zapomniany "Książę niezłomny"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Częstochowa nr 162

Autor:

Joanna Skiba

Data:

14.07.2017