- Najmniej ciekawych ról jest dla dojrzałych aktorek, a jakiż one mają bogaty potencjał przeżyć, co za doświadczenie! Autorzy! Piszcie dla nas! Kobiety są twórcze, ciekawe, otwarte, chętne do przeżywania czegoś nowego, do odkrywania światów. Te tysiąclecia spychania nas do roli podległej, uległej, biologicznej, lata odmawiania kobietom podmiotowości wreszcie się skończyły. Teraz nasz głos jest słyszalny. I ważny. Wszędzie nas jest pełno! I to jest cudowne! - mówi aktorka Marzena Nieczuja Urbańska przed premierą spektaklu "Mary Page Marlowe" w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.
W spektaklu "Mary Page Marlowe "grana przez Panią bohaterka ma 69 lat... - ...wtrącę tylko, że swego czasu byłam w zespole naszego teatru najszczuplejsza, a po latach, w sztuce "Skrzynka Pandory" gram postać, której wypomina się, że jest gruba. Kiedyś byłam w zespole najmłodsza, dziś gram najstarszą, mimo że moja postać jest jeszcze wciąż dużo starsza ode mnie. W teatrze starzejemy się na oczach widzów, choć w spektaklu "Mary Page Marlowe" nie chodzi o to, aby domalowywać sobie zmarszczki. O co zatem chodzi? - Historia ta opowiada życie pewnej kobiety, wydawałoby się, dosyć zwyczajnej. Ale owo "wydawałoby się" to słowo klucz. Czasem przyglądamy się czyjemuś życiu i ono wygląda typowo, niepozornie, ktoś chodzi do pracy, wraca, w domu zajmuje się dziećmi, gotuje obiad, rutyna... A potem okazuje się, że pod tą maską zwyczajności są przeżycia, traumy, klęski, niewyobrażalne dramaty. Jaki problem ma Pani bohaterka? - Tego przed p