EN

13.07.2017 Wersja do druku

Lublin. Kinoteatr z komisarzem Maciejewskim

Dziedziniec zamku może pomieścić nawet 500 osób. Ale i tak teatralno-filmowej adaptacji retrokryminału "Pogrom w przyszły wtorek" nie zobaczą wszyscy zainteresowani. Wejściówki na weekendowe spektakle rozeszły się w mgnieniu oka. Kto nie zdążył do kasy może zostać statystą.

"Pogrom w przyszły wtorek" na podstawie obsypanej nagrodami powieści Marcin Wrońskiego to spektakl-eksperyment. Reżyser Łukasz Witt-Michałowski zdecydował się na połączenie na scenie dwóch światów: filmowego i teatralnego. Z dwóch powodów: logistycznego i finansowego. - W powieści jest ponad 50 różnych postaci. Film daje nam możliwość pokazania scen z ich udziałem bez zapraszania na scenę aż tylu aktorów- tłumaczy Witt-Michałowski. Jak podkreśla, nikt dotąd, aż na taką skalę, niczego takiego nie robił. - Nikt też nie pokazywał tego miejsca z takiej perspektywy - dodaje. "To miejsce" to lubelski zamek, który po wojnie, przez dziesięć lat, był ubeckim więzieniem. Akcja powieści (i adaptacji) zaczyna się w 1945 roku. Zygmunt Maciejewski, komisarz przedwojennej policji, wychodzi z więzienia. By przeżyć i ocalić od śmierci żonę (Matylda Damięcka) i maleńkie dziecko, podpisuje pakt z ubekiem Grabarzem (Mirosław Zbrojewicz). - To tr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Pogrom w przyszły wtorek". Sukces frekwencyjny już jest

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wschodni online

Autor:

Agnieszka Mazuś

Data:

13.07.2017