EN

11.04.2006 Wersja do druku

Scena to jego żywioł

Złotą Maskę postawił w kuchni, na półeczce pod sufitem. Teraz patronuje ona rodzinnym obiadom. Teatr i rodzina to najważniejsze sfery w życiu LESZKA MALCA, aktora Teatru Kochanowskiego w Opolu.

Z Teatrem im. J. Kochanowskiego związany jest od 15 lat. Zagrał w nim pół setki ról. Ostatni sezon był dla niego szczególnie udany. Agamemnon/Achilles w "Ifigenii w Aulidzie", Kułygin w "Trzech siostrach", Rafał Lagena w "Dożywociu". Te trzy role doceniło jury Złotych Masek. Nagrodę aktor odebrał w Międzynarodowym Dniu Teatru. - Dostałem za całokształt - śmieje się Leszek Malec. Na Lagenę macha lekceważąco ręką. - Wchodzę, schodzę, jestem pijany - kwituje. Nie lubi ról komediowych, mówi, że to dla niego ciężki kawałek chleba Do Kułygina początkowo nie miał serca i kłócił się z reżyserem, który go tak obsadził. Ta postać jest dla niego za mało skomplikowana w przebiegu akcji, a Malec lubi zmagać się z rolami, wymagającymi, jak mówi, pewnego wewnętrznego rozstroju psychicznego Lubi doszukiwać się różnych odcieni dramatów w środku człowieka Tak jak w Agamemnonie. Praca nad "Ifigenią" to był ogromny wysiłek całego zespołu, bo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Scena to jego żywioł

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Trybuna Opolska Nr 84/08/09.04.06

Autor:

Iwona Kłopocka

Data:

11.04.2006