EN

29.06.2017 Wersja do druku

Szaleństwo w operze

"Umarłe miasto" Ericha Korngolda w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w tygodniku Idziemy.

Nie od dziś wiadomo, że Mariusza Trelińskiego interesują mroczne klimaty niemieckiej kultury lat 20. i 30. XX wieku. To przecież wtedy powstał filmowy dekadencki nurt niemieckiego ekspresjonizmu, przeniesiony później do Hollywood przez emigrantów z Niemiec. Dlatego zapewne doszło w Teatrze Wielkim do premiery "Umarłego miasta", opery austriackiego kompozytora Ericha Korngolda z 1920 r., zrealizowanej w koprodukcji z teatrem w Brukseli. Korngold, jak wielu artystów żydowskiego pochodzenia, wyemigrował w latach 30. XX wieku do Hollywood, gdzie skomponował muzykę do wielu popularnych filmów. Dwie jego kompozycje zostały nagrodzone Oscarami. W "Umarłym mieście" - tu w pięknej scenografii Borisa Kudlićki - oglądamy narastanie obłędu u Paula, który pogrąża się w szaleństwie po śmierci ukochanej żony Marii. Mieszkanie zamienia w jej mauzoleum. Coraz bardziej fantazjującego Paula zaczyna fascynować tancerka Marietta, przypominająca Marię. Sytuacja zaczyna p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szaleństwo w operze

Źródło:

Materiał własny

idziemy nr 27

Autor:

Mirosław Winiarczyk

Data:

29.06.2017

Realizacje repertuarowe