Dla mnie problem rozliczeń z tego, co było i snucie planów na przyszłość sprowadza się do reżyserii. A nade wszystko realizowania swego prywatnego programu, to jest repertuaru romantycznego i postromantycznego. Do tej pory tak się układało, iż teatry, w których pracowałem umożliwiały mi poszukiwania w obrębie klasyki polskiej, ze szczególnym uwzględnieniem romantyków i ich następców właśnie. 1990 był dla mnie dobrym rokiem, bowiem w Teatrze im. Jaracza w Łodzi zrealizowałem "Wyzwolenie" Wyspiańskiego, co pozwoliło mi odnaleźć pewną równowagę twórczą. A nadchodzący 1991 musi być jeszcze lepszy gdyż w Teatrze Dramatycznym w Warszawie mam jeszcze lepsze warunki do zrealizowania swojego marzenia. Liczę na to, że będę sobie mógł twórczość układać w pewne cykle, by dla widza zrozumiałe były konsekwencje takiego, a nie innego układu repertuarowego. To znaczy, aby jasne było, że na afiszu nie znajdują się tytuły przypadk
Źródło:
Materiał nadesłany
Konfrontacje nr 1
Data:
01.01.1991