EN

14.06.2017 Wersja do druku

Lada pokonał w grafomanii samego Schikanedera

"Czarodziejski flet" Wolfganga Amadeusza Mozarta w reż. Sjarona Minailo w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej.

Dobre strony? Przede wszystkim Alina Adamska, młody sopran koloraturowy, jako Królowa Nocy! A co się nie udało? Dramaturg spektaklu Krystian Lada potraktował "Czarodziejski flet" po swojemu. Poskracał, poprzestawiał, poszatkował i dopisał własne teksty. Zacytuję fragment z mojej ulubionej powieści współczesnej: "Każdy z owych reżyserów dostawał szansę dopisania czegoś do dzieł niechronionych już prawem autorskim i z tej możliwości skwapliwie korzystał, dowartościowując jednak nie siebie, tylko klasyka, zatem Szekspir powinien być zachwycony, że Kartofliński dopisał mu swoje strofy, Wyspiański powinien oszaleć ze szczęścia, gdyby wiedział, że sam Kiełbasiński wyrzucił mu pół tekstu, a w zamian dopisał swoje trzy czwarte". Tyle Krzysztof Varga w "Trocinach". Oczywiście, że bohater książki, który prowadzi swój rozległy monolog, jest zgorzkniałym rezonerem, uciekającym przed nowoczesnością w świat muzyki dawnej; ze sztuki współcz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Czarodziejski flet" Mozarta w Poznaniu. Lada pokonał w grafomanii samego Schikanedera

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online - Kultura

Autor:

Anna S. Dębowska

Data:

14.06.2017

Realizacje repertuarowe