EN

30.03.1990 Wersja do druku

"Nasze miasto"

Spektakl w Teatrze Dramatycznym można nazwać pożegnaniem z tą instytucją Zbigniewa Zapasiewicza, któremu jednak reprezen­tacyjnej niegdyś sceny stolicy nie udało się dźwignąć z upadku. Ale chcę napisać o tej ostatniej premierze przede wszystkim ze względu na aktorstwo Zapasiewicza. "Nasze miasto" - w czasie, gdy odbyła się jego światowa pra­premiera - luty 1938 r. było dramatem bardzo nowoczesnym i dobrze przyjętym przez krytykę i publiczność. Nowa była pewna umowność teatralna, brak scenografii. Mogła też podobać się sa­ma koncepcja dramatu ukazującego senne amerykańskie miastecz­ko Grover's Corners między 1901 a 1913 rokiem, ale nie tylko z perspektywy żywych, lecz również tych, którzy odeszli na miejsco­wy cmentarz. Ten właśnie wątek relacji między żywymi i umarłymi wydaje mi się dziś najciekawszy w spektaklu. Wyraźnie nawiązuje do klasycz­nej już "Antologii Spoon River" Edgara Lee Mastersa. Zasadniczą barierą uniemożliwiając

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

rekomendacje kulturalne

Źródło:

Materiał własny

TOP nr 13

Autor:

Jacek Lutomski

Data:

30.03.1990

Realizacje repertuarowe