EN

29.05.2017 Wersja do druku

Okiem obserwatorem: Matki i synowie

"Matki i synowie" Terrance'a McNally'ego w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Krzysztof Stopczyk.

Mówiąc bardzo delikatnie, Krystyna Janda nie jest ulubienicą obecnych włodarzy kultury masowej, nazywanych również narodową. Powodów jest kilka ale jednym z najważniejszych jest fakt, iż w swoich teatrach robi to, czego widz daremnie szuka w placówkach zarządzanych przez ministra kultury, prezydentów miast, czy wojewodów. Wystawiają one bowiem głównie "sztuki dla sztuki", lub dzieła klasyczne, coraz bardziej przesiąknięte wątkami narodowymi, czy patriotycznymi. Takie sztuki powinny być w repertuarze - również! Ale oprócz nich, widz powinien mieć możliwość obejrzenia współczesnych sztuk, poruszających tematy z życia wzięte, aktualne, a w dodatku kontrowersyjne! Bo widz ma nie tylko obejrzeć sztukę, on ma również po wyjściu z teatru nad tym co widział i słyszał, pomyśleć, zastanowić się, przedyskutować, może nawet zweryfikować swoje poglądy, czy działania! Takich sztuk w teatrach nie prywatnych trzeba szukać ze świecą, a i tak wynik

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Matki i synowie

Źródło:

Materiał nadesłany

kulturalnie.waw.pl

Autor:

Krzysztof Stopczyk

Data:

29.05.2017

Realizacje repertuarowe