EN

26.05.2017 Wersja do druku

Elżbieta Donimirska: Musiałam w sobie znaleźć kilka matek. Każda jest inna

- Samotność to największa bolączka naszych starszych mam. A my nie mamy dla nich czasu - mówi Elżbieta Donimirska, aktorka Teatru Polskiego w Szczecinie.

Na szczecińskiej scenie gości od 2012 roku. Zagrała m.in. Lewiwę w "Udręce życia"[na zdjęciu] Hanocha Levina w reż. Adama Opatowicza, Celię Peachum w "Operze za trzy grosze" Bertolta Brechta i Kurta Weilla, w reż. Adama Opatowicza, Augustę Loewe w "Podwieczorku u Łazarza" Artura Daniela Liskowackiego w reż. Adama Opatowicza, Matkę w "Matkach" Piotra Rowickiego, w reż. Rafała Matusza czy Akulinę Bezsiemionową w "Mieszczanach" Maksyma Gorkiego w reż. Antona Malikova. Ewa Podgajna: Często jest pani matką na scenie. Elżbieta Donimirska: Miałem taki sezon, że grałam matki w kilku spektaklach. Musiałam w sobie znaleźć kilka matek i każda z nich musiała być inna. Musiałam się bardzo kontrolować, żeby gestu, który przypisałam jednej, nie przenieść do drugiej postaci. Ja te matki lubię. Z tego powodu, że każda matka ma dziecko. Kiedy musimy kawał serca zostawić na scenie, zawiązują się specyficzne więzi. Jak widzimy się na korytarzu, mówi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Elżbieta Donimirska: Musiałam w sobie znaleźć kilka matek. Każda jest inna

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin online

Autor:

Rozmawiała Ewa Podgajna

Data:

26.05.2017