"Wyzwolenie" zrealizowane przez Konrada {#os#6236}Swinarskiego{/#} w 1974 roku przeszło do historii polskiego teatru. Emocje towarzyszące temu wydarzeniu wspominają dziś współtwórcy tamtego sukcesu. Jerzy {#os#870}Trela{/#} - Konrad Praca nad "Wyzwoleniem" była dla mnie szczególnym i bardzo osobistym przeżyciem. Robiliśmy je po "Dziadach", które w moim doświadczeniu stały się swoistą lekcją, próbą poprzedzającą pracę nad rolą drugiego Konrada. Wyspiański jest mi bardzo bliski nie tylko poprzez artyzm, ale także przez swoją filozofię. Docieranie do prawd przez Konrada, prawd coraz tragiczniejszych, doprowadzających go w finale do przyjęcia na siebie funkcji oślepionego polskiego Edypa, odbywało się poprzez cierpienie. Cierpienie bohatera stawało się w pewnym sensie i moim. Ale to była piękna męka. Swinarski "Dziady" kończył nadzieją, a "Wyzwolenie" bardzo okrutnie - zderzeniem niespełnionej, gorącej walki Konrada ze św
Tytuł oryginalny
Jak gdyby wśród nas był...
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 124