Kompozytor i dyrygent Krzysztof Penderecki odebrał w poniedziałek w Krakowie nagrodę PAU im. Jerzmanowskich. - Otrzymanie takiej nagrody skłania do refleksji i pytań o miejsce artysty i kultury wysokiej we współczesnym świecie - mówił laureat w Zamku Królewskim na Wawelu.
Nagrodę Polskiej Akademii Umiejętności (PAU) im. Erazma i Anny Jerzmanowskich otrzymują osoby, które przez "prace literackie, naukowe lub humanitarne, dokonywane z pożytkiem dla ojczystego kraju, potrafią zająć wybitne stanowisko w społeczeństwie polskim". Laureat pytany przez dziennikarzy, na co przeznaczy nagrodę (100 tys. zł), odpowiedział, że najprawdopodobniej na działalność zbudowanego przez siebie Europejskiego Centrum Muzyki w Lusławicach, w tym utrzymanie tamtejszego parku - m.in. na zakup nowych drzew do niego. (W Lusławicach artysta mieszka i prowadzi europejskie centrum muzyki; uprawia tam też ogród o powierzchni blisko 30 ha). Odbierając nagrodę Penderecki mówił, że w lusławickim parku obserwuje wzrost drzew i współtworzoną przez siebie "partyturę natury". - Utwór muzyczny jest jak drzewo, soki czerpie z różnych źródeł inspiracji, z ziemi i z nieba, jednak to, co przychodzi z zewnątrz, musi zostać wchłonięte przez osobowość