EN

18.08.1979 Wersja do druku

Nowy rytm tanga

WAJDA UCZYNIŁ Z "NOCY LISTOPADOWEJ" WIELKĄ OPERĘ NARODOWĄ - PRZEPUSZCZAJĄC WŁASNĄ INSCENIZACJĘ DRAMATU WYSPIAŃSKIEGO PRZEZ FILTR zręcznie zestawionej parodii namaszczonego patosu z gorzkimi tonami powstańczego zrywu, jakby zapowiadającymi taniec niemocy z "Wesela" - gdy apele nawołujące do czynu roztapiają się w słowach. W braku wspólnego, społecznego zrozumienia. Swinarski wyszedł z Mickiewiczowskimi "Dziadami" poza pudełko sceny, rozbił dosłownie teatr arcypoematu oraz budynek teatru na części żałobnego obrzędu, wszechogarniającego tragedię narodu. Potem Wajda zaeksperymentował przy pomocy składanki "Z biegiem lat, z biegiem dni..." widowisko "na całą noc lub trzy wieczory", sagę rodzinno-społeczną krakowskich mieszczan. Tych właśnie, którzy dochodzili do niepodległości z wszystkimi obciążeniami dulszczyzny i wbrew niej, ale wciąż w zaklętym kręgu niepełnego - choć już nie tak wąskiego, jak w "Nocy Listopadowej" - współdziałania

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowy rytm tanga

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Południowa" nr 185

Autor:

Jerzy Bober

Data:

18.08.1979

Realizacje repertuarowe