"Po linii najmniejszego oporu" Anny Wojnarowskiej w reż. Romualda Krężela w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Robert Kordes w Życiu Kalisza.
Zaletą tego spektaklu jest to, że trwa godzinę, a nie dwie. I to by było na tyle... I Nudny, przegadany, bełkotliwy i niepotrzebny, a nawet szkodliwy. Tak najkrócej można scharakteryzować "Po linii najmniejszego oporu", najnowszy spektakl Teatru im. W. Bogusławskiego, którego premiera odbyła się w minioną sobotę. Na miejscu autorki ukryłbym się pod pseudonimem. Ale ona podobno nazywa się Anna Wojnarowska. Jest też odpowiedzialna za dramaturgię tego przedstawienia. I w tym przypadku nie pomógłby jej nawet pseudonim. Reżyserem jest Romuald Krężel. O niej i o nim niewiele wiadomo, bo dyrekcja teatru nie zadbała o materiały informacyjne. Może się wstydziła? W całym tym podejrzanym przedsięwzięciu więcej jest pytań niż odpowiedzi. Szkoda tylko młodych i zdolnych aktorów. Natasza Aleksandrowitch i Dawid Lipiński zasługują na coś lepszego. Ale aktor jest jak żołnierz - gdy każą mu strzelać, to strzela. W tytułach jesteśmy świetni Tydzień t