"Cień" wg Elfriede Jelinek w reż. w wyk. Kamili Sammler w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Renata Sas Expressie Ilustrowanym.
W Teatrze im. Stefana Jaracza na afisz wszedł kolejny monodram. O sile repertuarowego wszak teatru, słynącego niegdyś ze znakomitych zespołowych przedsięwzięć, po długim oczekiwaniu, przypomniała dopiero niedawno artystyczna potęga - "Czarownic z Salem" A. Millera w realizacji Mariusza Grzegorzka, ale w programie dotkniętym swoistą "dobrą zmianą" mocno zaznaczają się kameralne inicjatywy aktorów. Hasło tych przedsięwzięć wymowne: "nie czekamy, gramy". Po tekst Elfriede Jelinek "Cienie. Eurydyka mówi" sięgnęła Kamila Sammler. Jako realizatorka i wykonawczyni firmuje "Cień" - autorską konstrukcję dramaturgiczną. Staje się Eurydyka, która w mitologii milcząca, zabiera głos wtedy, gdy jest już po drugiej stronie życia. Granica między światłem i ciemnością zostaje przekroczona. Ta, która była zawsze w cieniu wzbudzającego zachwyt Orfeusza, wychodzi na pierwszy plan, gdy staje się już nieobecna. Duży szary stół z ważną tu szufladą, magneto