"Kordian czyli panoptikum strachów polskich" na motywach "Kordiana" Juliusza Słowackiego w reż. Adama Sroki w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Jarosław Klebaniuk w Teatrze dla Was.
Wystawianie klasyki, w tym także tej najbardziej klasycznej, bo pomimo upływu czasu, wciąż szkolnolekturowej, nie jest łatwe. Archaiczne teksty, niezrozumiałe bez omówienia i komentarza, same w sobie wydają się martwe. Tchnąć w nie nowe życie, nadać kontekst, który przywróci je współczesności - oto zadania dla twórców teatralnych. Odczytanie na nowo "Kordiana" stanowi jednak nie lada wyzwanie. Koturnowe monologi popadły obecnie w niełaskę, bo odbiorcy przyzwyczajeni są jeśli nie do ironii i dystansu, to chociaż do wiarygodnej codzienności. Nawet wielkie tematy, a więc te dotykające dylematów społecznych czy problemów ogólnoludzkich, ukazuje się współcześnie raczej poprzez drobne zdarzenia i niepozorne dialogi, aniżeli przez podniosłe deklamacje. Co więc zrobić z napisanym niedzisiejszym językiem, pełnym patosu materiałem? Sięgając po dramat Słowackiego, odpowiedzialny nie tylko za reżyserię, lecz i opracowanie tekstu i muzyki Adam Sro