"Nasze żony" Érica Assousa w reż. Wojciecha Pszoniaka w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Krzysztof Stopczyk.
Po kilku ostatnich premierach, o których można powiedzieć bardzo dużo dobrego, ale nie to, że były to spektakle zabawne i lekkie w odbiorze, Teatr Syrena przygotował ucztę, w postaci sztuki "Nasze żony" autorstwa Erica Assousa i w reżyserii Wojciecha Pszoniaka. Była / jest to prawdziwa uczta Lukullusa ale co bardzo istotne, pomimo iż w jej trakcie mówiono o sprawach bardzo poważnych, wręcz fundamentalnych, przyrządzono ją i podano w sposób nie tylko niezwykle finezyjny i smakowity ale równocześnie lekkostrawny. Złożyło się na to kilka elementów. Prymarnym było wyszukanie przez Wojciecha Pszoniaka, znakomitego tekstu! Jest on połączeniem klasycznej angielskiej komedii kryminalnej, z morderstwem w tle, z błyskotliwą analizą i rozważaniami na temat życia w ogóle, ale w kontekście koleżeństwa i solidarności męskiej. Męskiej dlatego, że rzecz toczy się między kumplami z trzydziestopięcioletnim stażem przyjaźni. Trzech facetów, każdy z innym