EN

2.05.1991 Wersja do druku

JA GRAŁEM ORESTESÓW WSZYSTKICH...

"Goniec" rozmawia z TADEUSZEM ŁOMNICKIM

Po premierze "Nie-boskiej komedii", która nieda­wno miała miejsce w warsza­wskim Teatrze Dramatycz­nym w rubryczce "Zasłysza­ne" w "Gońcu Teatralnym" znalazło się wyznanie Anny Seniuk: "Pocałowałam w rę­kę Tadeusza Łomnickiego. Nawet się nie bronił". Jest to nie tylko sympatyczne i zabawne, ale też dowodzi szczególnej pozycji pana w polskim teatrze. Może już być widziana ironicznie i to jest bardzo dobrze dla mnie; to znaczy, że istnieję. A może i w sto­sunku do tego przedstawie­nia to była aluzja: to znaczy, że tam nie, a tutaj facet coś potrafi; dlatego to zrobiła, a ja zgodziłem się z tą opinią. Można i tak tę rzecz inter­pretować. Czy nie stało się tak, że bardzo wiele osób dostrzega­ło pana jako aktora przez pryzmat nieszczęsnego małe­go rycerza i późniejsze pana dokonania budziły tym więk­sze zadziwienie, będąc czymś tak odmiennym, bogatym, zaskakującym... A dlaczego nieszczęs­nego? Przecież to nie była zła rola.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Goniec Pomorski nr 85

Data:

02.05.1991

Realizacje repertuarowe