EN

28.04.2017 Wersja do druku

Z czego zrobione są dziewczynki

"Dziewczynki" Weroniki Murek w reż. Małgorzaty Wdowik w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze Anka Herbut w Dwutygodniku.

Na scenę wchodzi przypakowany mężczyzna. Cisza. Pojawia się konsternacja, bo to przecież spektakl o dziewczynkach. Ale kobiecy głos z offu wyjaśnia, że w teatrze powinien być jakiś dramat, jakiś konflikt, napięcie. To głos narratorki (Dominiki Biernat), która za pomocą tekstu Weroniki Murek czasem nadawać będzie perspektywę oglądanym scenom, czasem sprowokuje dziewczynki do działania, innym razem te działania skomentuje lub skontruje. A napięcie też będzie, ale nie w tradycyjnie teatralnym tego słowa rozumieniu. Napięcie realizuje się bowiem w "Dziewczynkach" na poziomie ciała: poprzez sposoby jego prezentowania i reprezentowania, kształtowania, używania oraz ujarzmiania. I poprzez jego niesubordynację czy niepewność. Mężczyzna zaczyna wnosić dziewczynki na scenę jedna po drugiej. Ustawia je plecami do widowni, prostuje i wychodzi. Występuje więc w funkcji lewarka. Powiedziałabym, że to dość uprzedmiotawiająca funkcja, ale ciała, które wnos

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z czego zrobione są dziewczynki

Źródło:

Materiał nadesłany

Dwutygodnik nr 209/04.2017

Autor:

Anka Herbut

Data:

28.04.2017

Realizacje repertuarowe