Jedni potrafią przygotować spektakl za kilkanaście tysięcy, inni potrzebują co najmniej pół miliona i więcej. Przyglądamy się kosztom produkcji teatralnych i eksploatacji przedstawień. W cyklu "Teatr od kuchni" opisujemy zwyczaje, mody i zagadnienia związane z teatrem, znane w środowisku, ale już niekoniecznie mniej "wtajemniczonym" widzom - pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
W poprzedniej odsłonie cyklu pisaliśmy o tym, po co w teatrze jest dramaturg, a w kolejnym sprawdzimy, co się dzieje ze spektaklami, gdy spadają z afisza. Nie jest niespodzianką, że największe wydatki na spektakle ma Teatr Muzyczny w Gdyni. Wchodzą w nie kosztowne prawa licencyjne do zagranicznych produkcji, wysokie honoraria za produkcję rodzimych musicali dla całego zespołu twórczego oraz - przede wszystkim - koszty nowych technologii. Wszystkie teatry odczuwają pewną prawidłowość: bez względu na koszty produkcji, wyraźnie mniejsze wpływy przynoszą spektakle dla dzieci (bo ceny biletów są niższe, przeważnie są to bilety ulgowe i grupowe). - Co rodzi koszty produkcji? Nasycenie technologiami. Zdajemy sobie jednak sprawę, że technologie nigdy nie zastąpią zespołu. Musimy liczyć się z oczekiwaniami odbiorców. Jeśli nasi widzowie obejrzeli "Piotrusia Pana" [na zdjęciu] w technologii 3D i "Notre Dame de Paris", to nie możemy pozwolić sobie na zej�