- Wzruszenie nie pozwala mi ścisnąć Państwa za gardła. Nie sądziłem, że za pracę w dubbingu można dostać nagrodę - mówił Wiktor Zborowski, odbierając statuetkę bydgoskiego festiwalu Animocje - jedyną nagrodę w Polsce za osiągnięcia w dubbingu.
- Nie żałuję, że padło na aktorstwo, bo idzie mi w tym zawodzie chyba nie najgorzej. Co do koszykówki - mam niedosyt - wyznał Wiktor Zborowski. - Wzruszenie nie pozwala mi ścisnąć Państwa za gardła. Nie sądziłem, że za pracę w dubbingu można dostać nagrodę - mówił Wiktor Zborowski, odbierając statuetkę bydgoskiego festiwalu Animocje - jedyną nagrodę w Polsce za osiągnięcia w dubbingu. Zborowski niejako otworzył tegoroczną, siódmą już edycję festiwalu, który będzie trwał przez cały najbliższy tydzień. Przy pełnej sali w Miejskim Centrum Kultury opowiadał o swojej pierwszej wielkiej miłości, czyli koszykówce. - Byłem tuż przed maturą, a koszykówkę uprawiałem już na dość wysokim poziomie. Grałem sparing przed pierwszą ligą i podczas tego meczu zerwałem więzadło krzyżowe w stawie kolanowym - mówił. - Teraz się takie rzeczy naprawia, wtedy to oznaczało koniec kariery. Zacząłem się więc zastanawiać, co dalej. Wied