EN

25.04.2017 Wersja do druku

Na trzy

"Impro to sztuka empatii" - o historii oraz wymiarze artystycznym i społecznym impro opowiadają Joanna Pawluśkiewicz (Hurt Luster, Hulaj) i Paweł Najgebauer (Klancyk, Hofesinka), improwizatorzy związani z warszawskim Klubem Komediowym, pedagodzy Szkoły Impro i autorzy bloga Warsaw Improv, w rozmowie z Szymonem Kazimierczakiem w Teatrze.

SZYMON KAZIMIERCZAK Wyobraźcie sobie, że dostajecie propozycję napisania monografii o historii ruchu impro. O czym byłby pierwszy rozdział? JOANNA PAWLUŚKIEWICZ Istnieje teoria, która całą współczesną historię improwizacji wyprowadza z komedii dell'arte, gdzie stałe typy bohaterów były każdorazowo wypełniane nowymi opowieściami. PAWEŁ NAJGEBAUER Choć jest w tej narracji duża luka. Zwykle, gdy mówi się o początkach impro, przywołuje się właśnie XVI wiek i komedię dell'arte, a zaraz potem przeskakuje się do XX wieku, jakby pomiędzy nic się nie wydarzyło. Jest tak, ponieważ do XX wieku improwizacja była traktowana przez artystów najwyżej jako środek do celu, ale nie jako samodzielna dziedzina sztuki. Tak myślał o improwizacji Goethe: twierdził, że jest to szczytny proces, ale w żadnym razie nie powinien być pokazywany publicznie. KAZIMIERCZAK Teoria, że proces twórczy to sedno pracy artystycznej, rzeczywiście rozkwita dopiero w XX wieku.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na trzy

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 4/2017

Autor:

Szymon Kazimierczak

Data:

25.04.2017

Wątki tematyczne