Odszedł Stefan Sutkowski, twórca Warszawskiej Opery Kameralnej, którą kierował ponad 50 lat. Ale jego zasługi dla muzyki polskiej są znacznie większe.
W marcu obchodził 85. urodziny, był w dobrej formie, ale niedługo potem musiał poddać się operacji. Przebiegła pomyślnie, tym niemniej ze szpitala już nie wyszedł. Jego śmierć ma wymiar symboliczny, Stefan Sutkowski zmarł w momencie, gdy wszystkim jego artystom i muzykom wręczane są wymówienia z pracy, a Warszawska Opera Kameralna ulega ostatecznej dewastacji. Stworzył swój teatr w 1961 roku od razu na najwyższym poziomie. W pierwszej premierze "Służącej panią" Pergolesiego wystąpili śpiewacy o światowej renomie: Bogna Sokorska, nazywana słowikiem Warszawy i Bernard Ładysz oraz znakomity aktor, Bogusław Pawlik. Nie przeszkadzał brak własnej siedziby i fakt, że teatr formalnie nie istniał, co w czasach PRL wydawało się nieprawdopodobne. Na własną scenę Warszawska Opera Kameralna czekała ćwierć wieku. Dostała ją wreszcie w 1986 roku w dawnym Zborze Kalwińskim, którego stylowa XVIII-wieczna architektura doskonale pasuje do instytucji zajmuj