EN

21.04.2017 Wersja do druku

Lepiej nie będzie

Warszawskie Spotkania Teatralne podobnie jak edycje z ostatnich lat odzwierciedliły kondycję polskiego teatru - pisze Przemysław Skrzydelski w tygodniku wSieci.

Tradycją WST jest zjawisko wejściówkowego szału. Są spektakle, które przyciągają tych, którzy na co dzień są od teatru daleko, ale na WST meldują się w stumetrowych kolejkach po tańsze bilety. W tym roku euforię wywołał przede wszystkim "Triumf woli" ze Starego Teatru. Monika Strzępka/Paweł Demirski - wiadomo, swoje zrobił ich serial TV "Artyści". No i kilka miesięcy po premierze "Triumfu" nadal rządziła fama, że to przedstawienie jak zastrzyk optymizmu i szczepionka na społeczne podziały w jednym. W sensie energii tak, ale realnie jest ten tytuł niczym więcej jak teatralną rewią, którą znamy, bo to swoisty gatunek, w którym duet odnajduje się od lat. Kolejnym odcinkiem tej samej historii i nie wiem, czy gdyby bohaterowie innych sztuk Demirskiego pojawili się w tym seansie w zastępstwie albo na dokładkę, cokolwiek by się zmieniło. Siłą rzeczy te WST musiały pokazać, jak wygląda Stary Teatr kierowany przez Jana Klatę. Przecież selekcjoner

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lepiej nie będzie

Źródło:

Materiał nadesłany

wSieci nr 17

Autor:

Przemysław Skrzydelski

Data:

21.04.2017