EN

28.02.2006 Wersja do druku

Klemens Mielczarek. Pożegnanie

Nie ma już Klimka, odszedł na zawsze. Był ostatnim aktorem, który grał w przedwojennych polskich filmach. Do niedawna było ich czworo. Najpierw odeszła Mira {#os#5316}Zimińska{/#}, potem Irena {#os#13439}Malkiewicz{/#} i Lidia {#os#10089}Wysocka{/#}. 2 lutego pożegnał się z tym światem ostatni Mohikanin przedwojennego filmu - Klemens {#os#}Mielczarek{/#}. W roku 1996, kiedy Kinematografia Polska świętowała swój jubileusz, ówczesny prezydent m.st. Warszawy Marcin Święcicki zaprosił do siebie całą czwórkę, aby wręczyć im w ratuszu specjalne dyplomy uznania, i przypomniał, że ich nazwiska już przed wojną pięknie zapisały się w historii polskiego kina. Był to wspaniały gest. Klimek, obok Tadzia {#os#7242}Fijewskiego{/#}, był drugim młodocianym "gwiazdorem" filmowym rodzimej kinematografii. A stało się to przez przypadek. Jako 12-letni chłopak po lekcjach na Czerniakowskiej sprzedawał w kiosku ojca papierosy i marzył o tym, aby zagrać w filmie. Z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 50

Autor:

Witold Sadowy

Data:

28.02.2006