Planów Estrady Poznańskiej, m.in. modernizacji Sceny na Piętrze tak, żeby stworzyć tam mobilną scenę i widownię oraz współpracy z festiwalami Malta i Bliscy Nieznajomi, dotyczyła większa część czwartkowej komisji kultury.
Kolejnym prezentacjom towarzyszył bulgot z rur wiszących pod sufitem. A na środku pomieszczenia, które dotąd służyło jako piwnica, stanął ekran do rzutnika, wygodne skórzane kanapy i krzesła. - Chcemy, żeby w przyszłości w tej surowej przestrzeni powstał klub muzyczny, albo studio prób - mówił Michał Wiraszko, od kilku miesięcy dyrektor muzyczny Estrady Poznańskiej. To właśnie planów tej miejskiej instytucji dotyczyła większa część czwartkowej komisji kultury - Chcemy wychodzić w miasto dalej, niż dotychczas, stać się instytucją mobilną, wdrożyć program takiej miejskiej akupunktury - nakłuwania pewnych miejsc, na przykład Piątkowa czy Smochowic. Mieszkańcy tych dzielnic nie często zaglądają do centrum, a przecież są częścią tego miasta - zauważyła podczas komisji Małgorzata Kempa, od pół roku dyrektor Estrady Poznańskiej. Żeby wyjąć trzeba włożyć Jak zdradziła Kempa - od początku roku jej zespół opracowuje plan le