Garstka osób na widowni, odwoływane spektakle - Teatr Polski we Wrocławiu ma potężny problem z frekwencją. - Tak źle nigdy nie było - mówią pracownicy wrocławskiej sceny.
Ujęcie widowni na środowym spektaklu "Chorego z urojenia", spektaklu w reżyserii Janusza Wiśniewskiego w Teatrze Polskim, robi od wczoraj furorę w internecie. Na 340 miejsc udostępnionych do sprzedaży na Dużej Scenie zajętych jest 48 foteli. Przed więcej niż skromną grupką publiczności występuje 23 aktorów. Odwoływane spektakle Zdjęcie robi wrażenie samo w sobie, jeszcze większe - w zderzeniu z fotografią sali wypełnionej do ostatniego miejsca publicznością podczas 14-godzinnego maratonu "Dziadów" w reżyserii Michała Zadary czy z innym ujęciem podglądu widowni, na którym widzimy widzów podczas spektaklu "Śmierć i dziewczyna" Eweliny Marciniak miesiąc po premierze. Tam też wszystkie fotele są zajęte. Tymczasem choć od premiery "Chorego z urojenia" nie upłynęły nawet trzy tygodnie, grupa chętnych do obejrzenia spektaklu topnieje w oczach. Zdaniem pracowników teatru taka sytuacja niestety stała się regułą w Polskim. - I bywa dużo