EN

1.04.2012 Wersja do druku

Komedia na czasy recesji

Spektakl zaczyna się w ciemności. Z obu stron sceny słychać szepty, rozbawione głosy, które po chwili raptownie milkną. Odzywa się męż­czyzna. Przekonany, że jest w domu tylko z żoną, próbuje namówić ją, by dołączyła do niego w sypialni. Kiedy nagle zapali się światło, zaskoczony zauważa, że stoi półnagi pośrodku przyjęcia-niespodzianki, narażony na śmiechy i docinki ubawionej rodziny. Scena ta łączy kontrastujące elementy, na których opiera się przedstawienie: konwencję farsy oraz wizję rodziny jako zbiorowego podmiotu będącego źródłem nieokreślonego zagrożenia; śmiesz­ność skontrowaną aurą szyderstwa i nieszczerości. Akcja zawiązuje się w momen­cie przekazania zarządu rodzinnej firmy meblarskiej w ręce kryształowo uczciwego Jacka (Paweł Niczewski). W płomiennej mowie Jack zapowiada przemianę podupadającego przed­siębiorstwa w świetnie prosperujący biznes, oparty na zaangażowaniu i uczciwości pracowników. Jednak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komedia na czasy recesji

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia Gazeta Teatralna nr 4

Autor:

Aleksandra Kamińska

Data:

01.04.2012

Realizacje repertuarowe