Wierzyć się nie chciało, że Jacek Fedorowicz w lipcu skończy 80 lat, tak wspaniałą formę prezentował podczas ponad trzygodzinnego wieczoru jubileuszowego, zorganizowanego artyście w czwartkowy wieczór w ramach 33. Przeglądu Kabaretów PAKA.
Tytuł benefisu "Dziennik długodystansowca, czyli urodziny Jacka Fedorowicza", znakomicie oddawał postać legendarnego estradowca, aktora kabaretowego, aktora filmowego oraz autora scenariuszy ("Poszukiwany, poszukiwana", "Nie ma róży bez ognia"), jak i satyryka, który w połowie lat 80, w latach 90., i obecnie kpi z dziennika telewizyjnego; teraz rzadko, bo, jak wyznał, musiałby go oglądać. Długodystansowca również w sensie ścisłym, jako że Jacek Fedorowicz od lat z powodzeniem biega półmaratony. Mógł zatem swobodnie wygłaszać monolog, robiąc przy tym pompki. Przeszłość jubilata, który przedstawił się jako "pamiątką narodowa" powracała w rozmowie z Arturem Andrusem, a dokumentowały ją fragmenty filmów i programów telewizyjnych: "Poznajmy się", "Małżeństwo doskonałe", "Kariera", "Runda". Sam Jacek Fedorowicz przypomniał swe wcielenia z radiowego magazynu "60 minut na godzinę", w którym występował m.in. jako Kolega Kierownik i Kolega Kuchm