EN

29.03.2017 Wersja do druku

Kwietniowy "Brzechwa dla dzieci"

- U Brzechwy, nawet w porównaniu z Tuwimem jest o wiele więcej postaci, przedmiotów, miast, rzek, znaków, wyliczanek, abstrakcyjnych zdarzeń, tak żeby dojść do pointy trzeba się nieźle nagimnastykować - rozmowa z Bernardem Szycem, reżyserem spektaklu "Brzechwa dla dzieci", którego premiera w Teatrze Muzycznym już wkrótce.

Była "Pchła szachrajka. "Tuwim dla dzieci" i znów szykuje się kolejne przedstawienie dla najmłodszych... - Jak wiadomo, każdy spektakl po pewnym czasie wyczerpuje się, więc idąc tropem "Tuwima" postanowiliśmy przygotować "Brzechwę dla dzieci". Dlaczego, uzasadniać chyba zbytnio nie trzeba. To klasyka poezji dziecięcej i pewnie każdy z nas po części na jego utworach się wychował. Czasami w mowie potocznej używamy takich powiedzeń jak np. "wybiera się jak sójka za morze", "entliczek pentliczek", "a to feler westchnął seler", a nie pamiętamy, że to właśnie z wierszy Brzechwy. Jaka jest scenografia? Przygotowana przez Kalinę Konieczny, zawiera się w trzech planach: miasteczka, mieszkania i przyrody, gdzie umieszczamy akcję naszych wierszyków. Kostiumy zaś to kolorowana stylizacja uwzględniająca charakterystykę cech aktorów i współczesne skojarzenia ze świata mody. Nie zapominając o czasie, kiedy te wiersze powstały, nie będzie to na pewno kalk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kwietniowy "Brzechwa dla dzieci"

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 69/23.03

Autor:

Grażyna Antoniewicz

Data:

29.03.2017

Realizacje repertuarowe