Maja Kleczewska wystawia w Poznaniu "Malowanego ptaka", spektakl o pamięci i strachu. Jerzy Kosiński wraca w nim do swojego dzieciństwa, a fikcja przeplata się z realnością - pisze Jacek Tomczuk w Newsweeku.
Nie zostawicie nas, prawda? Jak dojdzie do procesu, to staniecie za nami, bo inaczej pójdziemy z torbami - Maja Kleczewska [na zdjęciu podczas konferencji prasowej na temat spektaklu] nerwowo pali papierosa i dopytuje Marcina Kowalskiego, dyrektora Teatru Polskiego w Poznaniu. Trwa przerwa podczas prób do spektaklu "Malowany ptak". Reżyserka Maja Kleczewska i dramaturg Łukasz Chotkowski zestawiają fragmenty głośnej książki Jerzego Kosińskiego z wypowiedziami m.in. Kazimierza Brandysa, Jana Tomasza Grossa, Jana Karskiego, Jana Błońskiego, Anny Bikont czy Joanny Siedleckiej. Jedna z postaci spektaklu jest wprost wzorowana na autorce "Czarnego ptasiora", która na początku lat 90. zajęła się tropieniem przekłamań i zmyśleń w powieści Kosińskiego. I to właśnie Siedlecka przysłała list, w którym domaga się, żeby jej nazwisko nie pojawiło się w spektaklu, zabroniła cytowania "Czarnego ptasiora", a nawet używania nazwisk bohaterów swojego reportażu. Wsz