Teatromani przyjeżdżający do Krakowa, a także krytycy, rzadko zaglądają do Teatru Bagatela. Konkurencja Starego i Teatru im. Słowackiego zwykle okazuje się zbyt duża.
W krakowskiej "Bagateli", którą od jesieni ubiegłego roku kieruje Tadeusz Kwinta, aktor i reżyser znany przede wszystkim ze świetnych programów telewizyjnych adresowanych do najmłodszych widzów. Była więc okazja, aby tym razem jednak zajrzeć do "Bagateli" tym bardziej że wielka plansza umieszczona na budynku powiadamia o premierze: "Dwa teatry" Jerzego Szaniawskiego. Ilekroć oglądam bądź czytam tę sztukę, zawsze zdumiewa mnie jej konstrukcja - wielopiętrowa, a przy tym perfekcyjna, co sprawia, że "Dwa teatry" są wieloznaczne, wdzięcznie poddające się za każdym razem innej interpretacji. Wprawdzie jednoaktówki "Matka" i "Powódź" są w swej warstwie psychologicznej i moralnej ponadczasowe i mogłyby być grane na prawach autonomicznych sztuk (tak zresztą jak traktował je Dyrektor Małego Zwierciadła), to przecież stanowią one estetyczną wykładnię surowego realizmu. Ta zaś koncepcja tłumaczy się w "Dwóch teatrach" tylko poprzez przywołanie kontek