EN

7.03.2015 Wersja do druku

Z podziałem na role. Wszystko, co oglądamy, to jeden wielki teatr

Specjalista od polskiej religijności - zdaje się, że tej szufladki nie lubi - Wojciech Faruga wystawił w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej "Królową Margot", którą napisał z Tomaszem Jękotem. I nie oddaje, od razu trzeba tu powiedzieć, głosu tytułowej Małgorzacie de Valois (świetna Magdalena Łaska). Pokazuje raczej, że była pionkiem przesuwanym na szachownicy historii przez wyłącznie mężczyzn, którzy rozgrywali konflikt między katolikami i hugenotami, dopóki Paryż nie spłynął krwią. Ale nie tylko Paryż, bo krwią spływają nieustająco inne miasta i kraje. Niewiele się bowiem od tamtych czasów zmieniło. Nie zmieniło się to, że historię piszą zwycięzcy i jest ona przedmiotem nieustannej manipulacji, co w przerwie spektaklu znakomicie pokazują Gaspard de Coligny (Kazimierz Czapla), który opowiada o masakrze hugenotów, używając powielonych na kserokopiarce zdjęć współczesnych ofiar rozlicznych konfliktów, i król Karol (Adam Graczyk), któ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z podziałem na role. Wszystko, co oglądamy, to jeden wielki teatr

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza - dodatek "Wysokie Obcasy" nr 55

Autor:

Mike Urbaniak

Data:

07.03.2015